O projekcie
Nazywamy się Pewne Podniety Akustyczne. Jesteśmy zespołem z Zielonej Góry. Grając koncerty głównie na lokalnej ziemi odczuliśmy potrzebę podzielenia się naszą muzyką z większą publicznością. Płyta jest do tego przepustką. Dzięki niej będziemy mogli zrealizować marzenie pokazania się na scenach polskich festiwali i zorganizowania trasy koncertowej z prawdziwego zdarzenia. Przez kilka lat działalności zespołu zgromadziliśmy całkiem pokaźny repertuar, z którego wybraliśmy 12 najlepszych utworów. Pragniemy przedstawić je na naszym debiutanckim albumie pt. „Na łódce”. Materiał zamierzamy nagrać w profesjonalnym studio, które da nam gwarancję doskonałych walorów brzmieniowych.
Celem naszego projektu jest uzyskanie 10000 zł. Dzięki tej sumie będziemy mogli:
1. Zarejestrować 12 autorskich kompozycji – 4500 zł
2. Dokonać miksu i masteringu – 3000 zł
3. Wytłoczyć płyty CD oraz wydrukować okładki – 2500 zł.
Adam Janicki: wokal, gitara. Gra wszystko, wszędzie i ze wszystkimi mimo, że idealnie wpisuje się w etos trzech kłamstw gitarzysty: wlaśnie się ściszyłem; jeszcze przed chwilą umiałem to zagrać; jasne, że znam nuty.
Albert Bezdziczek: instrumenty, klawiszowe. Zagra wszystkie piosenki świata, nawet te, które jeszcze nie powstały. Albert ma spore problemy z asertywnością. Nie potrafi odmówić żadnego grania, dlatego pewnie z nami jest.
Rafał Jędruch: saksofon, EWI. Człowiek zagadka. Jazzowy awanturnik, nicpoń, łobuz i chultaj a chwilę potem dyplomata i zręczny organizator kulturalno oświatowy. Ktoś kiedyś rzekł, że saksofonista bez dziewczyny to bezdomny. Miał rację.
Tymoteusz Chwistek: bas. Kiedy w szkole średniej zaczynał przygodę z muzyką, okazało się, że każdy z kolegów chce grać na gitarzę. Jego wrodzona przekora sprawiła, że wybrał bas. To był mądry wybór, prawdopodobnie ostatni.
Maciej Konwiński: perkusjonalia. Łysy, biały afrykańczyk z lubuskiego. O ubezpieczeniach wie wszystko, choć ostatecznie wybór padł na djembe i ciszę. Pomysłodawca i producent linii instrumentów perkusyjnych marki Castoramus ®.
Piotr Walorski: perkusja. Zwierzak perkusji. Zapalony rowerzysta. Potrafi pójść na czołówkę z tirem i ostatecznie wylądować w jego kabinie. Stwierdza następnie, że nie odniósł żadnych szczególnych obrażeń i ochoczo przystępuje do koncertu z dziesięciogodzinnymi bisami.
Jesteśmy maniakami dźwięku i brzmienia retro. Jeśli dzięki Wam uda nam się uzyskać 135% normy, będziemy mogli wydać płytę w wersji winylowej w wydawnictwie Winylowo Records.